Po kolejnym braku „szóstki” w totku, przyszedÅ‚ mi do gÅ‚owy pewien pomysÅ‚. NazwaÅ‚em go „Totolotkiem dla realistów”, aczkolwiek może dotyczyć wszelkiej maÅ›ci ludzi, którzy majÄ… Å›wiadomość nikÅ‚oÅ›ci szansy trafienia szóstki.
Otóż mój pomysÅ‚ jest taki, że zamiast wyrzucać pieniÄ…dze jak za przeproszeniem przysÅ‚owiowemu „psu w dupÄ™”, można to robić trochÄ™ inaczej. Taki klient by przychodziÅ‚ do kolektury „Rotka” (niech bÄ™dzie taka nazwa, dla skrótu) ze swojÄ… kartÄ… klienta. Karta byÅ‚aby przypikiwana, klient by dawaÅ‚ pieniÄ…dze, powiedzmy te 16 zÅ‚ tygodniowo (co odpowiada 8-miu zakÅ‚adom w Totka), z których firma by zatrzymywaÅ‚a 10 procent, a reszta by byÅ‚a zapisywana do indywidualnego konta klienta. Statystycznie raz na miesiÄ…c klient by niespodziewanie otrzymywaÅ‚ 16 zÅ‚ (odpowiednik „trójki”), a raz do roku – 150 zÅ‚ („czwórka”). Reszta by byÅ‚a wypÅ‚acana po 10 latach.
Co to daje? Mniej frustracji, że wyrzuca siÄ™ pieniÄ…dze w bÅ‚oto, a z drugiej strony istnieje pewna „nagroda”, w zasadzie gwarantowana, która osÅ‚adza trochÄ™ fakt oddawania swoich pieniÄ™dzy „obcym”.
A inflacja?
Poza tym masz to już w banku…
Bank nie daje takich emocji 😉