ACTA: Nie o to chodzi

Publicyści i inne mądre głowy tłumaczą o co chodzi w protestach przeciw ACTA. Teorie mają dużą rozpiętość: od buntu pokoleniowego, dla którego ACTA nie ma żadnego znaczenia (Hołdys), przez pragnienie kradzieży muzyki, które jest równie ważne co oddychanie (prof. Janusz Czapiński z UW dla TokFM), aż po sugestie, że protesty są inspirowane przez bossów pirackiego świata (doradca Prezydenta Roman Kuźniar dla RMF FM). Do tego cała plejada socjologów internetu i antropologów komputerów ze swoimi średnio trafionymi tezami. Mało kto pisze z sensem. A media masowe jak widzą sprawę pokazały już wielokrotnie (w skrócie: igrzyska).

RafaÅ‚ PawÅ‚owski w AntyWebie podzieliÅ‚ Å›wiat na DorosÅ‚ych i MÅ‚odych. Na tych, którzy nie rozumiejÄ… Internetu, i na tych, którzy w nim żyjÄ…. I coÅ› w tym jest. Widać po transparentach noszonych w czasie protestów jacy ludzie protestujÄ…: ci, którzy chÅ‚onÄ… Internet, znajÄ… memy, tworzÄ… je i powielajÄ…. Nie sÅ‚yszaÅ‚em jeszcze w mediach masowych informacji o tym, że Internet tworzy, miesza, dodaje Å›mieszne podpisy – Demotywatory i Kwejk to teraz znaczna część polskiego internetu. W tej chwili swobodnie wycina siÄ™ kawaÅ‚ki filmów, remiksuje, dodaje alternatywne podpisy – demotywatory, kwejk, a nawet YouTube tym żyje. ACTA może to zabrać. Już teraz u Moniki Olejnik pan BartÅ‚omiej Witucki, koordynator z Business Software Alliance, kwestionuje zasadność stosowania dozwolonego użytku w przypadku mediów cyfrowych.

Ludzie wklejajÄ… „nieswoje” fotki na strony, wrzucajÄ… zrzuty ekranowe serwisów internetowych na swojÄ… Å›cianÄ™ na Facebooku, robiÄ… zdjÄ™cia z zastrzeżonym logo w tle, nagrywajÄ… filmy z imprezy, gdzie w tle „nielegalnie” leci muzyka. To wszystko sÄ… naruszenia prawa. Czy powinny nimi być? Po podpisaniu ACTA dyskusji już nie ma – prawo ma iść w kierunku zaostrzenia walki o prawa autorskie, a nie rozluźnienia.

Protesty przeciwko ACTA odbyÅ‚y siÄ™ w kilku-nastu-dziesiÄ™ciu miastach. ProtestowaÅ‚y dziesiÄ…tki, jeÅ›li nie setki tysiÄ™cy ludzi. ZnalazÅ‚o siÄ™ trochÄ™ zadymiarzy, jak zawsze. ZnalazÅ‚o siÄ™ trochÄ™ ludzi którzy tam przyszli, bo inni też szli. Bardzo dużo ludzi przyszÅ‚o tam majÄ…c niewielkÄ… wiedzÄ™ przeciwko czemu protestujÄ…. Ale to nie jest problem z nimi. Problem jest z wÅ‚adzami. Nie wiem ilu ludzi musi wyjść na ulicÄ™, żeby rzÄ…d przestaÅ‚ nazywać te marsze gówniarskimi wybrykami zÅ‚odziei. W którymÅ› momencie Premier powinien siÄ™ zastanowić, zobaczyć jak sprawa wyglÄ…da. Dopóki byÅ‚o to kilka stronek z piraconymi obrazkami (oczywiÅ›cie w myÅ›l ACTA – polskie prawo dopuszcza użycie utworów objÄ™tych prawami autorskimi w celach parodystycznych), które zasÅ‚oniÅ‚y treść, można byÅ‚o traktować sytuacjÄ™ z politowaniem. Ale jeÅ›li wyglÄ…da siÄ™ za okno URMu i widzi wielotysiÄ™czny tÅ‚um (a w Warszawie protesty i tak byÅ‚y w miarÄ™ skromne), to powinno siÄ™ zreflektować i przejść do trybu rozwiÄ…zywania kryzysów, a nie dalej udawać że nic siÄ™ nie dzieje oprócz kilku uczniaków marudzÄ…cych o możliwość Å›ciÄ…gania muzyki za darmo. JeÅ›li spoÅ‚eczeÅ„stwo siÄ™ myli, to trzeba to spoÅ‚eczeÅ„stwu wyjaÅ›nić (a przynajmniej próbować) – tego mi strasznie brakuje w caÅ‚ej historii III RP (patrz na przykÅ‚ad protesty przeciwko wysokiej cenie benzyny – nikt tym biednym ludziom nie powiedziaÅ‚ jaki wpÅ‚yw ma Polska na akcyzÄ™). Ale na tÅ‚umaczenia w kwestii ACTA jest już za późno. Efekt kuli Å›nieżnej sprawiÅ‚, że na tym momencie już nic siÄ™ nie da w tej kwestii zrobić – każdy argument bÄ™dzie zakrzyczany przez protestujÄ…cych, albo zmanipulowany przez media (vide „Boni przyznaje siÄ™ do piractwa„). ZwÅ‚aszcza, jeÅ›li siÄ™ wczeÅ›niej tych ludzi traktowaÅ‚o siÄ™ z góry.

Ludzie czują, że dla władzy nic nie znaczą. Tak jak jeden mały poseł jest maszynką do głosowania dla klubu parlamentarnego, jeden-dziesięciu-tysiąc ludzi najwyraźniej też tylko maszynki, tylko do innego głosowania. Jak władza, która pochodzi od narodu (art. 4 Konstytucji RP), może ignorować jego głos? To kolejny zarzut.

O zastrzeżeniach co do sposobu procedowania w sprawie ACTA pisano już wiele, ale te bÅ‚Ä™dy popeÅ‚nia siÄ™ dalej. I wszystko wskazuje na to, że bÅ‚Ä™dy bÄ™dÄ… popeÅ‚niane dalej. W najbliższym czasie zapisy tej umowy bÄ™dÄ… tÅ‚umaczone spoÅ‚eczeÅ„stwu – już po podpisaniu tej umowy. Mam wrażenie, że te tÅ‚umaczenie bÄ™dzie nie dla spoÅ‚eczeÅ„stwa, tylko dla samego rzÄ…du, żeby wiedzieli nad czym gÅ‚osujÄ…. I jakie mogÄ… być nastÄ™pne kroki – załóżmy, że Tusk decyduje, że ACTA zostanie odrzucone w Sejmie. To by oznaczaÅ‚o gÅ‚osowanie przeciwko umowie, którÄ… (powiedzmy) sami wynegocjowali (powiedzmy, bo sÄ… przecieki, że Polska nie miaÅ‚a nic do powiedzenia w kwestii ksztaÅ‚tu umowy, co specjalnie nie dziwi). Kolejny kamyczek do ogródka pt. „nie wiemy co negocjujemy, nie wiemy co oznaczajÄ… zapisy, nie wiemy za czym gÅ‚osujemy, nic nie mówimy spoÅ‚eczeÅ„stwu, konsultujemy siÄ™ tylko z osobami które to popierajÄ…”.

W mediach masowych nic siÄ™ o tym nie napisze, ale sami zainteresowani jak najbardziej. Niejaka Blackbox napisaÅ‚a tekst pokazujÄ…cy, że ci, którzy najwiÄ™cej „piracÄ…” w jak najbardziej szerokim tego sÅ‚owa znaczeniu, także najwiÄ™cej wydajÄ… na szeroko pojÄ™tÄ… kulturÄ™, także na rzeczy, które poczÄ…tkowo Å›ciÄ…gnÄ™li nielegalnie. I podpisujÄ™ siÄ™ pod tym. Sezon współczesnego serialu kosztuje ok. 100 zÅ‚. Chyba nikt nie kupi takiego pakietu „w ciemno”. Polska telewizja jest zawsze do tyÅ‚u z nowinkami, a Internet chce być na bieżąco. RozmawiajÄ…c z kolegÄ… z USA czy czytajÄ…c 4chana chce siÄ™ wiedzieć o czym rozmowa, chce siÄ™ rozumieć aktualne memy, chce siÄ™ być częściÄ… tego globalnego spoÅ‚eczeÅ„stwa.

Wielu „ekspertów” i polityków tÅ‚umaczy, że wszystko przez to, że Polacy kiepsko zarabiajÄ… wiÄ™c ich nie stać na korzystanie z pÅ‚atnej kultury. Pewnie to prawda. Pewnie można to uznać za jakiÅ› rodzaj uzasadnienia. Na pewno nie można przeciwko temu stosować naciÄ…ganej analogii „Czy jeÅ›li kogoÅ› nie stać na mercedesa to ma prawo go ukraść?” (bo Å›ciÄ…gajÄ…c film komuÅ› innemu nie ubywa filmów – clou wiÄ™kszoÅ›ci teorii „piractwo==kradzież”). Jednak uzasadnianie Å‚amania prawa w ten sposób szkodzi wszystkim. Pokazuje to jak ACTA chce utrwalić aktualne rozwiÄ…zania, które majÄ… siÄ™ nijak do teraźniejszoÅ›ci. Narzeka siÄ™ na piratów stosujÄ…c retorykÄ™ sprzed 40 lat (Home taping is killing music industry), zamiast spróbować dziaÅ‚ać tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. JakoÅ› w USA możliwe jest oglÄ…danie filmów i seriali przez Internet za Å›mieszne pieniÄ…dze (a tam porównujÄ…c liczby zarabia siÄ™ dużo wiÄ™cej niż u nas). Ale po co, skoro można gonić za piratami, krzyczÄ…c jak dużo traci siÄ™ na każdej skopiowanej pÅ‚ycie, czego absurd Å‚atwo pokazać – tak jest wygodniej, bo od jednego dużego dystrybutora pirackich plików można wyciÄ…gnąć grube miliony (RIAA pozwaÅ‚o rosyjskÄ… firmÄ™ AllOfMP3.com na 1,65 biliona dolarów – $1.650.000.000.000 – liczÄ…c standardowe dla nich $150.000 za każdÄ… udostÄ™pnionÄ… piosenkÄ™, taki majÄ… ustalony licznik; dla ilustracji napiszÄ™ też, że koalicja 13 firm przemysÅ‚u muzycznego próbowaÅ‚a pozwać sieć wymiany plików LimeWire na 75 bilionów dolarów, co stanowi troszkÄ™ wiÄ™cej niż szacowany produkt brutto caÅ‚ego Å›wiata w 2011 roku). I nie żeby RIAA nie wyciÄ…gaÅ‚o pieniÄ™dzy od „pÅ‚otek”, jak np. 8000 dolarów za podejrzenie udostÄ™pnienia 10 piosenek.

Kolejny problem wynika z analiz prawników, którzy podkreÅ›lajÄ…, że wszystkie (a przynajmniej wiÄ™kszość) zastrzeżenia dotyczÄ…ce ACTA już istniejÄ… w polskim prawie. Nie mówiÄ… tylko tego, że prawo siÄ™ rozwija, i po pierwsze ACTA wskazuje kierunki tego rozwoju (które mi osobiÅ›cie siÄ™ nie podobajÄ…), a po drugie ogranicza rozwiÄ…zania stosowane w krajach sygnatariuszach – nie bÄ™dzie można stanowić prawa, które stoi w sprzecznoÅ›ci z bardzo szerokimi definicjami ACTA. Podpisanie ACTA spowoduje, że szanse na poprawÄ™ sytuacji spadnÄ… prawie do zera, o czym napisaÅ‚ też ostatnio Jarek Lipszyc: „ACTA ma na celu nie tylko zabetonowanie istniejÄ…cego porzÄ…dku prawnego, ale też wytyczenie takiej drogi w przyszÅ‚ość, z której zboczyć nie bÄ™dzie można.”

Wiele zastrzeżeÅ„ pozostawia też forsowany w wielu zapisach ACTA tryb „najpierw rób później przepraszaj” – odszkodowania za niezasadne dziaÅ‚anie, zwrot sprzÄ™tu itp. Owszem, odszkodowania sÄ… fajne i w ogóle, ale ile jest z tym nerwów i czasem nieodwracalnych strat finansowych – ile już firm upadÅ‚o przez trwajÄ…ce bez koÅ„ca kontrole ze Skarbówki. Takie zapisy zachÄ™cajÄ… do nadużywania tego prawa przez instytucje zarzÄ…dzajÄ…ce prawami autorskimi.

Motywacji do protestów jest oczywiście jeszcze więcej, ale nie idzie ogarnąć złożoności tego tematu przez jednego małego blogera.

A teraz mała dawka demagogii z mojej strony: co może się stać, jeśli pozwoli się na nadmierne rozpasanie korporacji wydawniczych.

I powtórzę jeszcze raz: nikt nawet nie próbował mnie przekonać, że podpisanie ACTA przyniesie komukolwiek coś dobrego.

ACTA ma na celu nie tylko zabetonowanie istniejącego porządku prawnego, ale też wytyczenie takiej drogi w przyszłość, z której zboczyć nie będzie można.v

3 komentarze do “ACTA: Nie o to chodzi”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.