Ten post i tak chciaÅ‚em napisać, ale teraz do jego napisania zmotywowaÅ‚ mnie wpis lRema pt. „KoÅ›ciół siÄ™ nie zmienia?”, wiÄ™c do pewnego stopnia jest to polemika z Jego notkÄ….

lRem pisze o zmianach w sposobie celebrowania mszy czy dopuszczeniu osób świeckich do obrządku, co dla mnie jest mało istotne. Istotny dla mnie jest światopogląd, który najwyraźniej nie ma ochoty się zmienić.

ÅšwiÄ™ta Bożego Narodzenia spÄ™dziÅ‚em u „teÅ›ciów to-be” i tam też byÅ‚em w koÅ›ciele na pasterce. LiczyÅ‚em, że ksiÄ…dz bÄ™dzie mówiÅ‚, że Bóg siÄ™ narodziÅ‚, że to powód do radoÅ›ci, żeby siÄ™ dzielić tÄ… dobrÄ… nowinÄ… itp. Jakże siÄ™ myliÅ‚em…

PoczuÅ‚em siÄ™ jakbym byÅ‚ w Å›redniowieczu, kiedy to KoÅ›ciół, w celu umotywowania Å›ciÄ…gania kasy, utrzymania wÅ‚adzy i kontroli nad ciemnym ludem, straszyÅ‚ motÅ‚och piekÅ‚em. W pasterkowym kazaniu ksiÄ…dz może piekÅ‚em nie straszyÅ‚, ale za to mogÅ‚em posÅ‚uchać jak to ludziom jest źle. ZaczÄ…Å‚ od kryzysu. Kryzys skierowaÅ‚ jego myÅ›li ku emigracji zarobkowej, co powoduje zÅ‚e warunki wychowania dzieci pozostajÄ…cych w kraju. A jak źle w kraju – to zaczÄ…Å‚ opowiadać o tych co bijÄ… dzieci, pijÄ…. Co robiÄ… piekÅ‚o (tak dokÅ‚adnie powiedziaÅ‚) nawet w dniu wigilii Bożego Narodzenia. A czemu to wszystko? Bo nie przystÄ™pujÄ… do komunii! I tak oto ksiÄ…dz przekazaÅ‚ nam rozwiÄ…zanie wszystkich problemów Å›wiata.

Rozumiem, że ksiÄ…dz musi zachÄ™cać jakoÅ› ludzi do przychodzenia do koÅ›cioÅ‚a. Ale czemu w ten sposób? Nie wiem jak to wyglÄ…da w reszcie Å›wiata, ale jestem skÅ‚onny uznać, że to nasza narodowa tradycja, bo przecież każda kampania spoÅ‚eczna też jest realizowana poprzez wywoÅ‚anie strachu czy wyrzutów sumienia. No i moment na straszenie też – moim zdaniem – niezbyt szczęśliwy.

Może to był tylko ewenement? Zapewne. Nie chcę generalizować. Ale takie przypadki jak ten wyżej opisany nie powinny się zdarzać.