Archiwa tagu: gospodarka

Kto generuje dochód

Tylko 33 proc. respondentów, na pytanie czy polscy przedsiębiorcy dają zatrudnienie większości Polaków, stwierdziło zdecydowanie tak lub raczej tak, a aż 62 proc. zdecydowanie nie lub raczej nie. 5 proc. odpowiedziało nie wiem.

Polacy nie doceniają przedsiębiorców, Rzeczpospolita, 20-02-2012

Czytając powyższe przypomniał mi się wywiad z 2007 roku z Elżbietą Jakubiak, byłą minister, urzędniczką państwową, która wypowiadała ekscentryczne poglądy na temat źródeł dochodu państwa, które to poglądy zacytuję dla potomności:

Jakubiak: U nas uważa się, że biznes tworzy państwo, a urzędnicy państwowi je niszczą, a to oni przygotowują wielką infrastrukturę dla życia dziennikarzy, biznesu. Gdyby nie oni, gdyby nie tacy ludzie jak ja, byłby pan bez numeru dowodu, zameldowania.

Mazurek: Gdyby nie biznes, pani byłaby bez pensji.

Jakubiak: To nieprawda! Wypracowuję ją jako urzędnik państwowy, wydając panu zaświadczeni, by mógł pan prowadzić działalność gospodarczą, przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W sumie to ja panu pozwalam pracować.

Gospodarka rynkowa w lokalnym wydaniu

Sprawa jest prosta. Pracownik pracuje, dostaje za to pensję, którą ma wpisaną w umowie. Firma zarabia, za zarobione pieniądze płaci rachunki (m. in. pensje dla wspomnianych wcześniej pracowników), a nadwyżkę (tzw. zysk) przeznacza w sposób taki, jaki chce – czy to rada nadzorcza czy inne walne zgromadzenie decydują czy przeznaczyć to na rozwój, premie czy cokolwiek innego.

Ale tak prosto jest tylko w normalnych przypadkach. U nas tak nie jest.

Piję oczywiście do naszych górników – grupy społecznej przez wiele lat uprzywilejowanej planami PRLowskimi. Mianowicie gospodarka PRLowska była podporządkowana planom narzuconym przez Wielkiego Brata – Matuszkę Rossiję. W planach tych mieliśmy zaopatrywać przemysł zbrojeniowy w stal, do czego był potrzebny węgiel. Dużo węgla. W związku z tym należało się upewnić, że górnicy kopać będą. Dostawali bonusy, pożyczki Gierka były pakowane w infrastrukturę na śląsku itp. Cały czas za to płacimy – bezpośrednio spłacają pożyczki, i pośrednio, bo się w d.*ach poprzewracało górnikom, i jak nie demolują Warszawy, to strajkują, bo im się uwidziało, że „należy” im się.

Teraz im się uwidziało, że „należy” im się procent od zysków wypracowanych przez spółki węglowe. Cała branża jest zadłużona, kopalnie dopiero zaczynają przynosić jakieś zyski, a ci strajkują, bo chcą, żeby na premie było przeznaczone 180 zamiast 100 mln zł. Ci panowie chyba powinni się nauczyć, że firma to nie jest własność pracowników. Za pracę dostaje się pensję i tyle. Jak się dostaje premie, to się cieszy, a nie strajkuje się jak się nie dostanie. Cóż, tak by mogło być, gdyby nie to, że kolejny rząd zamiast powiedzieć „dość” pakuje coraz więcej pieniędzy w odtwarzanie sytuacji z PRLu. Ciekawe, czy kiedyś doczekam się równości społecznej, a nie preferencji tych, którzy głośniej krzyczą.