Pozytywne wzorce

Kilka dni temu skacząc po kanałach trafiłem na film „Mini’s First Time”. Fabuła przedstawia się następująco. Kobieta przyjeżdża do Holyłud żeby zrobić karierę. Puszcza się z kim się da, żeby tylko poprawić swoją pozycję. Z obleśnym producentem filmowym zachodzi w ciążę. Niedługo później producent umiera, matce z dzieckiem dostaje się kasa. Matka puszcza się dalej, córka wychowuje się w krzewiącym poprawne postawy środowisku. Córka jest tak spragniona nowych wrażeń (ciągle pierwsze razy – stąd tytuł), że postanawia robić karierę w jakże obiecującej branży prostytucji. W momencie, kiedy dziewczyna jako klienta dostała swojego ojczyma, i wcale nie zrezygnowała z realizacji zlecenia, zrezygnowałem.

Myślę sobie: WTF?! Chyba tyle komentarza.

Promocja promocja

Tym razem nie będzie problemów ludzkości, tylko bardzo przyziemne, dosyć oczywiste sprawy. W polityce bagno takie, że nie chce się komentować.

Nie lubię jak mnie ktoś robi w jajo. Wiem, że wszelkie „promocje” w supermarketach to przekręty – w najlepszym przypadku jest tak, że jedna rzecz jest 10 gr tańsza, a reszta 5 zł droższa. Ale widać to dopiero, jak się robi zakupy w jednym miejscu regularnie.

Na cotygodniowych zakupach zauważyłem, że papierowe ręczniki, który to „model” zwykle kupuję, są w promocji „3+1 gratis”. Nie potrzebowałem akurat jakoś pilnie, ale jako że taka korzystna promocja, to byłem skłonny wziąć – w końcu się nie zmarnuje, a parę złotych zostanie w kieszeni.

Ale zerknąłem na cenę.

Te 3 rolki kosztowały ~10 zł. Szybkie obliczenia wykazały, że to coś sporo, bo do tej pory płaciłem ~5 zł za paczkę dwóch. Szybkie przejście do półki z „niepromocyjnymi” ręcznikami wyjaśniły tajemnicę – teraz zwykłe opakowanie dwóch rolek kosztuje 6,99 zł. Stwierdziłem „No wai”, tak to nie będziemy się bawić, i ręczników nie wziąłem. Pewnie im poszło w pięty.

Tak więc, drogi konsumencie, bądź świadomy, i nie graj w ich gierki, według ich zasad. Fight the power! Excelsior!