Archiwum kategorii: Polityka

Per analogiam

(…) – Żeby iść w przyszłość, trzeba przestać żyć przeszłością – mówią w Belfaście dawni śmiertelni wrogowie.
Musiały jednak upłynąć dziesięciolecia, żeby dojść do takiej konkluzji. Wcześniej Irlandia żyła zapatrzona w siebie. Jeszcze pół wieku po odzyskaniu niepodległości w latach 20. XX w. kraj dreptał w miejscu – było sielsko i anielsko, ale Dublin był zaściankiem Europy. Zieloną Wyspą rządzili nacjonaliści i populiści, którzy prowadzili politykę izolacji i etatyzmu. Premierów prawicy namaszczał Kościół katolicki. Księża i moralni fanatycy decydowali też o lekturach Irlandczyków: jeszcze w latach 50. na indeksie w Irlandii znajdowało się ponad tysiąc książek. Prezerwatywy kupowało się spod lady, a na seanse odważniejszych filmów trzeba było jeździć do Anglii.

(„Celtycki happy end”, Marek Rybarczyk, Newsweek 14/2007)

Nie przypomina to czegoś? Niewielka kosmetyka (indeks książek -> lista lektur, prezerwatywy -> antykoncepcja ogólnie, odważne filmy -> wiadomości „nieprawomyślne”) i pasuje jak ulał…

Gospodarka rynkowa w lokalnym wydaniu

Sprawa jest prosta. Pracownik pracuje, dostaje za to pensję, którą ma wpisaną w umowie. Firma zarabia, za zarobione pieniądze płaci rachunki (m. in. pensje dla wspomnianych wcześniej pracowników), a nadwyżkę (tzw. zysk) przeznacza w sposób taki, jaki chce – czy to rada nadzorcza czy inne walne zgromadzenie decydują czy przeznaczyć to na rozwój, premie czy cokolwiek innego.

Ale tak prosto jest tylko w normalnych przypadkach. U nas tak nie jest.

Piję oczywiście do naszych górników – grupy społecznej przez wiele lat uprzywilejowanej planami PRLowskimi. Mianowicie gospodarka PRLowska była podporządkowana planom narzuconym przez Wielkiego Brata – Matuszkę Rossiję. W planach tych mieliśmy zaopatrywać przemysł zbrojeniowy w stal, do czego był potrzebny węgiel. Dużo węgla. W związku z tym należało się upewnić, że górnicy kopać będą. Dostawali bonusy, pożyczki Gierka były pakowane w infrastrukturę na śląsku itp. Cały czas za to płacimy – bezpośrednio spłacają pożyczki, i pośrednio, bo się w d.*ach poprzewracało górnikom, i jak nie demolują Warszawy, to strajkują, bo im się uwidziało, że „należy” im się.

Teraz im się uwidziało, że „należy” im się procent od zysków wypracowanych przez spółki węglowe. Cała branża jest zadłużona, kopalnie dopiero zaczynają przynosić jakieś zyski, a ci strajkują, bo chcą, żeby na premie było przeznaczone 180 zamiast 100 mln zł. Ci panowie chyba powinni się nauczyć, że firma to nie jest własność pracowników. Za pracę dostaje się pensję i tyle. Jak się dostaje premie, to się cieszy, a nie strajkuje się jak się nie dostanie. Cóż, tak by mogło być, gdyby nie to, że kolejny rząd zamiast powiedzieć „dość” pakuje coraz więcej pieniędzy w odtwarzanie sytuacji z PRLu. Ciekawe, czy kiedyś doczekam się równości społecznej, a nie preferencji tych, którzy głośniej krzyczą.

Co się dzieje…

Co się dzieje w państwie duńskim…

Mentalność PRLowska pozostała. Dziwi mnie tylko, że w środowiskach kościelnych i solidarnościowych. O co konkretnie mi chodzi? O odwrócenie wszystkiego do góry nogami. O nazywanie złodziei „godnymi chwały”.

Tutaj może czas na konkretny przykład. Otóż w 1997 roku o. Rydzyk wymyślił, że wykupi upadającą Stocznię Gdańską. Udostępnił subkonto na użytek Społecznego Komitetu Ratowania Stoczni Gdańskiej, na które zainteresowani mogli wpłacać pieniądze. Później okazało się, że Stoczni wykupić nie można, a pieniądze – wsiąkły. Nikt nie wiedział ile tego było, ale szacuje się, że ok. 100 mln. dolarów i ok. milion świadectw NFI.

Że wsiąkły – cóż, to specjalnie nie jest zaskakujące. Ostatnio wsiąkły też pieniądze, które Rydzyk zbierał dla ofiar z Chorzowa (utopił je w upadającą spółkę), tak więc Ojciec Dyrektor jest stały w tej kwestii. Dziwi natomiast reakcja przewodniczącego wspomnianego wcześniej Komitetu. Ów przewodniczący potwierdził, owszem, że ani złotówki nie dostał, ale „Trzeba tylko Bogu dziękować, że pieniądze, które nie mogły być przeznaczone na ratowanie Stoczni Gdańskiej, zostały bardzo dobrze wykorzystane, i to na polecenie ich właścicieli. To jest powód do chwały dla tych, którzy te pieniądze złożyli i dla ojca Tadeusza Rydzyka.” A ojciec za te pieniądze zbudował swoją Szkołę i dofinansował Radio Maryja i TV Trwam.

Konkludując – ukradł, ale należy mu się chwała, bo nie przepił. Ot powrót do PRLowskich ideałów…

(źródło: http://42.pl/u/hvn)